Ponieważ nie mogę jeść truskawek, ze względu na karmienie Bruna, miałam ogromy żal, ze nie mogę zjeść tary z truskawkami.....Dziś dorwałam taką w cukierni, która jest z malinami i borówkami!!!! I wiecie co ....pycha!!! Do tego kawusia z kardamonem, wanilią, cynamonem, karmelem i mleczkiem i nic mi do szczęścia nie potrzeba :D:D:D Tak myślę, że to smakołyk idealny na smutki i takie tam małe dołki....Mam nadzieję, że nie tylko mi pomaga .... w takie dni :) A i jeśli ktoś ma przepis na taką tartę please!!!! Wyślijcie mi tu szybciutko :):):)
Ps. Dziś wieczorkiem upiekłam ciasto bananowe z przepisu mojej koleżanki Natki :) Już tak dawno za mną chodziło....ale to już jutro fotki i przepis ....napiszę czy się udało :D:D Test przeprowadzi mój największy krytyk kulinarny - Tomasz :)
A i jeszcze kilka ujęć mojego Bruna podczas jedzenia :D Ten to umie się urządzić ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz