środa, 8 maja 2013

brunoszka&spółka


Do napisania posta zostałam natchniona chwilą, dniem, moim obecnym stanem W końcu  nadszedł również ten moment kiedy chciałabym podzielić się z Wami moim wielkim szczęściem. 

I nie to, że szczęśliwa nie byłam, tylko kolejna cegiełka tego elementarnego szczęścia dołączyła do budowy tego wielkiego. Czym to szczęście może być? uśmiechem drugiego człowieka, kierowcą, który życzliwie przepuści na pasach, piękną pogodą, na którą tak długo czekaliśmy? czułością męża, radością dziecka? Wszystkim, w życiu trzeba cieszyć się wszystkim i chociaż nie każdy dzień daje nam powody do radości, to czasem warto przypomnieć sobie o tym co się ma (to zawsze poprawia humor), a nie o tym co się straciło, bądź chciałoby się mieć.

I szczerze... mój dzień miał dzisiaj niekoniecznie pozytywny finał....jakiś taki przytłaczający...smutny...to tak już kurczę czasem bywa....ale tak sobie pomyślałam, że napiszę posta, w którym podzielę się z Wami moją radością, nie sutkiem.


Jestem w 3 miesiącu ciąży. I kiedy to pisze czuję wielkie szczęście, że mogę się również i  z Wami tym szczęściem podzielić. Może ktoś w tym momencie się uśmiechną, westchnął, zamyślił, może ucieszył się tak jak ja, kiedy ktoś przekazuje mi dobrą wiadomość. 

Jak jest? jest inaczej. Drugie dziecko to więcej spokoju ducha, mniejsza euforia, mniej wątpliwości, więcej szczęścia. Przecież już wiem jak to jest :):) Trochę zwolniłam napęd motorka, ale w pracowni sporo się dzieje. 

Śmieję się, że teraz nazwa pracowni powinna być BRUNOSZKA&SPÓŁKA. Może inne pomysły?

Na koniec mała zapowiedź, letnich nowości. Nie próżnujemy :)



spokojnej nocy