sobota, 17 maja 2014

bo kocham zmiany








moje dobre samopoczucie w dużej mierze zależy od tego, czym się otaczam. chodzi mi głównie o te przedmioty, które dają mi radość z ich użytkowania. to, że ostatnio cieszy mnie deszcz za oknami...ktoś by pomyślał wariatka...ale ja dzięki temu czuję się rozgrzeszona, że w moim nowym mieszkanku mogę siedzieć i cieszyć się nim i coś ciągle przestawiać, zmieniać, modyfikować.

A że estetką jestem do granic możliwości... kocham otaczać się rzeczami pięknymi... to jak uda mi się coś samodzielnie za niewielkie pieniądze odnowić...jestem wniebowzięta! 
Lubię poukładany nieład :) rzeczy na swoich miejscach (moich miejscach, rzecz jasna :) ) i przedmioty, które mają swoją historię. Nawet porozrzucane zabawki dzieci, kiedy nie tworzą istnego rozgardiaszu, tworzą klimat domu.

stół, który stał niegdyś w dużym pokoju, w poprzednim mieszkaniu, przywędrował z nami do naszego nowego gniazda. Szczerze...średnio mi pasował, przede wszystkim ze względu na kolor....i krzesła też bym powymieniała...żeby każde było z innej parafii :) ale z racji tego, że kupiliśmy go z Tomaszem 4 lata temu (swoją drogą, gdzie ja miałam wtedy oczy) nie miałam sumienia zastępować go nowym...więc postanowiłam go przerobić, żeby bardziej pasował do klimatu nowego mieszkania... oto jego metamorfoza















a tak wyglądał przed :)



pozostaje mi teraz szukać krzeseł po meblowych second-handach

o efektach poinformuję :)


w zmianach 

kluczowe mogą być nowe materiały. obszywanie poduszek, pościeli...te elementy dekoracji mogą stanowić doskonałe uzupełnienie przestrzeni domowej.... pewnie nikogo to nie zdziwi, jestem zakochana w kropkach i paskach....dlatego, żeby w domu było przytulniej poszyłam takie oto domowe gadżety :)

















cudownego mieszkania i cieszenia się pięknymi chwilami w Waszych domach!
ściskam

czwartek, 15 maja 2014

day by day




























                                                             
     



piątek, 11 kwietnia 2014

nasze nowe 4kąty








Sporo czasu ostatnio poświęcam na ogarnianie naszego nowego mieszkanka. jest co robić, bo po remoncie ciągle wyłazi pyłek i ciągle się meble przestawia :) na razie skromnie, dopracowuje szczegóły, listwy podłogowe, ramy okienne na ścianach, półki... lista robótek remontowych jest jeszcze długa, więc niebawem kolejne postępy i będzie więcej zdjęć. dzisiaj trochę na mały początek...