poniedziałek, 15 października 2012

czystki i nowe magnesiki















Wzięło mnie na sprzątanie...normalnie wpadłam w jakiś trans...i uwierzcie, że nie zainspirowała mnie do tego "Perfekcyjna Pani Domu" :) Do niej mierzę nie w kilometrach, lecz w milach!!!  I fantastycznie się z tym czyje. Serio...nasz kąt nie musi być wylizany, musi być czysty i klimatyczny...a nie sterylny!!!

Jednakże moje chomikowanie zaczęło doprowadzać mnie już do szału....nic nie mogłam znaleźć...wręcz miałam wrażenie, że w tym bałaganie nic też nie mam...W mojej małej pracowni...ciągle szukałam igieł, nitek, miary...Ogarniał mnie normalnie nerw nie z tej ziemi, kiedy znalezienie jednego elementu  zajmowało mi pół godziny...no cóż, nastąpił kres mojej wytrzymałości. W niedzielę podwinęłam rękawki, i od rana do  nocy - dosłownie - segregowałam, układałam...pozbywałam się wszystkiego co zawsze wydawało mi się cholernie potrzebne...a okazało się niepotrzebne zupełnie.

Słoiki z przetworami też w końcu mają jakiś wygląd...ale rozwieję wszelkie wątpliwości...większość z nich to gifty od moich psiapsiółek i cioć i babci... :P:P





Najwięcej kłopotu miałam jednak z zabawkami Bruniacza. Wszystko to, co ułożyłam, Bruno skutecznie od razu rozwalał... wszystko co mama wyciągała z zakamarków było MEGA interesujące!!! po długiej i żmudnej robocie przyszło jednak MEGA zadowolenie!!! 

I chociaż do idealnego porządku mi TROCHĘ brakuje, to jest o wiele lżej, bo pozbyłam się z domu 8 zbędnych worków gratów :) I co najfajniejsze część tych rzeczy trafiła do nowych właścicieli, którym z pewnością bardziej przydadzą się niż nam :)




A to już....mój skarb


Polowałam długo na fajne magnesy na lodówkę :) i dzisiaj się udało :)  Bruno uwielbia się nimi bawić. Ma też w kolekcji kilka od Mileny Milakovej (http://milenamilak.blogspot.com/) I z racji tego, że się rozchorował i jesteśmy teraz razem w domu całymi dniami...fajnie pobawić się w coś innego :) 





herbatka z magnesów też dobrze smakuje:)





no i popisy...jak mama robi zdjęcia :)






♥ buziaki 



6 komentarzy:

  1. a my dziś gotowaliśmy zupę z kasztanów ;) takie nietypowe potrawy są najlepsze hehe piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bruno jest boski :) My też mamy szał na magnesowe literki, a swoje pierwsze literki Franuś wyniósł ze szpitala na początku roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/20 października 2012 01:11

    Brunoszko w końcu mam sekundkę by napisać słów kilka...lubię tu do WAS zaglądać,bardzo lubię,żałuje że trafiłam do Was w okresie gdzie życie moje kręci sie tylko wokół małej istotki:)która 3 miesiące temu pojawiła się na świecie,bo choć czytam regularnie,w śród kolek,gazów nie zawsze znajduję czas,by do toalety pójść...a już dopiero komentarz zostawić:* ale wróce jak miną te pierwsze magiczne miesiące i dotrę sie z moją córeczka:)
    a jak wróce to poproszę branzoletkę dla mamy i Marcysi:)
    tylko teraz muszę wybrac jaka:)i skladam zamowienie:)
    Pozdrawiam
    p.s Brunolllek jest BooooSki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkrab cudny!
    moja mała miłość też zwie się Brunio! :)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas! :)

    OdpowiedzUsuń