środa, 10 października 2012

mama ma zawsze rację

ukryta prawda 
tia....ma ma ... i to zawsze :D:D:D mami da jeść, mami przebierze, mami jak wyrąbie się  maluch na środku ulicy...ma ma :):) mami :) 

Tak mamy to super kobiety... i zrozumieć je też czasem ciężko.... i to nie tylko faceci mają z tym problem...ale kobiety też....a w szczególności te starsze...które przecież zawsze wiedzą lepiej...i  jak w gigantycznej kolejce stoją i ciężarnej nie chcą  przepuścić udając, że nie widzą brzucha wielkości 5 kilogramowego arbuza....i jak z dzieckiem stoisz to  ty przecież  masz kurde  czas na to by w kolejce stać....no bo co masz dziecko i nic nie robisz... Faceci chyba  w tej kwestii  bardziej są normalni....

Dlatego zachęcam do mega ciekawej, wciągającej lektury...ja już zaczęła....początek genialny...środek też już skubnęłam z niecierpliwości....tak...fajna książka dla mam i nie mam...żeby wiedzieć jak  to  jest. Że dziecko to ogromy skarb...ale....ale jest też małe ale...mama to już zawsze  mama z plusami i minusami...a oto fragment książki "Mama  ma zawsze rację" Sylwia  Chutnik  - muszę  jeszcze dodać, że pierwszy raz jej   fragment przeczytałam na mamywsieci.pl...... chciałam kupić....ale okazało się, że wygrałam ja w konkursie właśnie na mamywsieci.... i właśnie dziś ją odebrałam!!!!! dziękuję :):):):):):)





no a teraz obiecany fragment:

"Najpierw wszystko wygląda niewinnie. Zaczynasz nie mieścić się w spodnie, suwak wyjeżdża do połowy, a na zapięcie guzika musisz położyć się na ziemi. A jak ubierasz się w łazience, to do wanny. Myślisz sobie, o, tu się kroi jakaś niezła afera, efekt jo-jo, efekt cieplarniany w związku z nadmiernym przytulaniem się do chłopca. W aptece chrząkasz przy okienku i z zażenowaniem prosisz o test ciążowy, nad twoją głową pojawia się neon "uprawiała seks" i już wszyscy wiedzą, a najbardziej ten obleśny koleś w kolejce. Potem chwila z sikaniem i aplikatorem, z którego kapią Krople Grozy na specjalną płytkę. Jak to było w instrukcji, że  jak dwie to tak, a  jak jedna  to nie, czy na odwrót?? W każdym razie po sekundzie wyłaniają się dwie wielkie krechy i jakby mogły, to by Ci język  pokazały. HaHA, jesteśmy wysłanniczkami polityki rodzinnej tego kraju, jesteśmy zygotą słodkiego bobo, które już niedługo zrewolucjonizuje dotychczasową sielankę."





Oczywiście wszystko traktujmy z przymrużeniem...są mamy które miesiącami czekają aż pojawią się dwie kreski, inne niby chciały bejbi...a potem nagle ogarnia je niepokój na widok pozytywnego testu.... tak czy owak śmiesznie, na temat...czasem szczerze do bólu....ale poniekąd tak właśnie z tymi mamami jest:):)  


Zachęcam do poczytania w wolnej chwili... a ja obiecuję, że skrobnę jeszcze w najbliższym czasie fragmencik...

Tymczasem kochane, miłej środy!!!



5 komentarzy:

  1. ależ to był piękny moment, kiedy, to pojawiły się te 2 kreski...chciałabym jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety potwierdzę nieprzychylność starszych kobiet...to właśnie one, gdy próbuję wejść z wózkiem do autobusu niemalże mnie w drzwiach taranują:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tą książkę :)podobnie jak Sylwię Chutnik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czesto chodze z Leną do kościoła - ona zaintrygowana nowym otoczeniem, testuje je z kazdej strony - ostatnio kładła się na betonowa podłogę, pluła na nią a potem to zlizywała - myślałam, że otoczenie kościelne mnie zaraz rzuci na stos. a jak robiła wślizgi pod ołtarz wraz z chłopcem, ktory biegał po kościele to aż się balam, że zaraz wyrwą jej piękne włoski. to my Matki musimy pokazywać klasę ostoju i opanowania ;) Pati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, w kościele, restauracji dziecko, które zachowuje się po prostu jak dziecko, jest czymś nienormalnym...mnie to nie rusza jak inni gapią się z niedowierzaniem....a jak już dziecko płacze....masakra...to tak jakby dzieci w ogóle nie płakały...tak opanowanie i klasa to idealne słowa, żebym opisać stan kobiety w takich sytuacjach :)

      Usuń