Mikołaj...drugi...ale pierwszy, świadomy...szalał z zachwytu jak znalazł w bucie dwa auta i narzędzia "Złotej Rączki"..... za resoraki oddałby jednak wszystko....no cóż....wolałam jakieś drewniane mu kupić....ale mój mąż postawił na swoim...
efekt był taki..., że Bruno zgarnął resoraki ...zabrał do łazienki i sobie tor wynalazł :)
potem do Klubu Malucha musiał zabrać...potem w domu ciągle się bawił....a na koniec poszedł z nimi spać....
i jak tu go nie uwielbiać!!!!
miłej nocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz