Otóż pomyślałam, że fajnie by było kupić w końcu aparat z prawdziwego zdarzenia....ale wiedziałam, że Tomasz (nasza rodzinna skarbona) za żadne skarby nie obciąży naszego budżetu tak kosztownym sprzętem. Dlatego pomyślałam, skoro Walentynki się zbliżały, że kupię nam wspólny rodzinny prezent....NA BOGA!!! ile z tym zachodu było, ile podchodów by się nie wydało...ale się UDAŁO!!!! I o to w tym poście kilka zdjęć....
Żałuję strasznie, że więcej nie udało się wrzucić, bo czy komp tak muli, czy net za wolny...trudno, będę próbować.
Mam w galerii ostatnich zdjęć, fajne fotki ze spaceru Walentynkowego i zdjęcia jajecznicy!!!! Tak!!!! Pierwszej jajecznicy jaką Bruno w swoim życiu zjadł :) Ale aż mu się uszy trzęsły :):):)
A to moje kuchenne aranżacje....Butelkę do oliwy zrobiły dzieci na warsztatach szkolnych, porcelanowe butelki z niebieskimi kwiatami wyszperałam na pchlim targu :)
A to moje ulubione słoiki....mogłabym mieć ich tysiące w kuchni, gdyby tylko miejsce się na nie znalazło :) Fajnie wyglądają, można do nich włożyć wszystko.Jesienią obiecałam sobie zrobić barwne zaprawy, które nie tylko ładnie będą zdobić kuchnię, ale również wyśmienicie smakować :)
A to pomysł na niebanalnie udekorowaną butelkę na wodę mineralną :) Wystarczy ręcznik kuchenny, sznur i kilka łodyg dzikiego kwiatu :):):)
Tego to już komentować nie muszę....super modne, kosmopolityczne babeczki....
Tu już komentarz konieczny. To nasz na maksa nieznośny kot NELSON....tak jak nauczył się broić to, żaden kot chyba nie umie...Razem z Brunem to szajka nie do podrobienia. Jeden odwraca uwagę a drugi broi...
Stwierdzam, że 3 facetów w domu to dla jednej kobiety o wiele za dużo....jakieś pomysły na to jak robi się dziewczynkę :P:P:P:P:P???????
Buziaki :*:*:*:*:*:*
kochanie kiedy Ty masz na to czas i checi!! buzka pati :*
OdpowiedzUsuńto jaki ten aparat zakupiony?
OdpowiedzUsuńnikon 1 :) jak tylko opanuję moją ułomność i będę mogła wrzucać więcej zdjęć...na pewno go zaprezentuje :):)
OdpowiedzUsuńale ten kot jest przepiękny!!!!!!!!!!!!o matko :)
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiam nad sposobem na dziewczynki, bo bym drugą chciała, ale ciiiiii ;)
muffiny się godnie prezentują, prawie tak godnie jak moje:D ;) ciekawe kiedy będziemy mieli okazję ich skosztować ;P
OdpowiedzUsuńPaula, moge Ci zdradzić przepis... ale tylko na dwie dziewczynki :P Ni wiem, czy jesteś na to gotowa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karola
PS. Za tydzień nasze szkraby kończą rok - kiedy to minęło? Szok!
Uwielbiam Twoją kuchnie ! ; D
OdpowiedzUsuń